IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  ZalogujZaloguj  RejestracjaRejestracja  


Share
 

 Stoiska kupców

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Rook


Rook


Stoiska kupców - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stoiska kupców   Stoiska kupców - Page 2 Icon_minitimeWto Kwi 05, 2016 9:28 pm

W odpowiedzi dziewczę usłyszało jednak jeno głośnie i jakże soczyste chrupnięcie, po którym nastąpiła króciutka seria nieobyczajnych wręcz mlaśnięć. Rook najwyraźniej nie był zainteresowany ani powodem jej nagłego przejęcia, ani choćby próbą wypowiedzenia się na ten temat i bezczelnie pałaszował podobny do jabłka, choć o wiele większy twór natury. Najwyraźniej nieco się nudził, skoro zdecydował się przy tym umilić sobie czas zabawą, polegającą na przerzucaniu złotej monety pomiędzy palcami. Zarówno owoc, jak kruszec pochodziły z niewiadomego dla Szafir źródła, jednak zdecydowanie nielegalnego. A przynajmniej nie pamiętała ona, by jej opiekun w pewnym momencie zatrzymał się i dokonał zakupu... Ale nie pamiętała też, żeby zabierał cokolwiek - może poza wyjątkiem ostrzy - z ich nietypowej kryjówki. W pewnym momencie musiał to więc gdzieś "dziubnąć", no ale gdzie? Przecież prawie przez cały czas trzymała go pod ramię, a nawet tego nie zarejestrowała!
Niewiele było potrzeba czasu, nim lepka strużka spłynęła po podbródku łajdaka, znacząc go krzywą linią. Mężczyzna z niejaką estymą otarł swą twarz wierzchem dłoni, na kocią modłę przysunął sobie przed nos i przyglądnął z okropnym zaciekawieniem. Dopiero potem powoli przesunął po niej językiem, patrząc przy tym na zielarkę w iście dwuznaczny sposób.
Oj, Kochanie... Zdaje się, że ja też będę miał dzisiaj szczęście - zdawały się mówić jego oczy, które wciąż jeszcze błyskały wesołymi ognikami na wspomnienie o wypiętej wdzięcznie kocicy. Nieświadomie jego język wykonał kilka ruchów za dużo, najwyraźniej przypominając sobie minioną noc, jednak Gawron dość szybko przywołał się do porządku, rejestrując w pamięci że polimorfka może mieć na niego naprawdę zgubny wpływ. Właściwie to już się pogodził, ze kiedyś przez nią właduje się w nie lada kabałę, ale i tak głupio by było wywrócić się na prostej drodze... bo się zagapił na tyłek.
- Jeszcze nie wiem, czy mi się podoba - mruknął jakby od niechcenia, a jego twarz przybrała taksujący wyraz, by chwilę potem przerodzić się kapryśny grymas.
- No... może... jakbyś przymierzyła...? Wiesz, dziecinko? To tak właściwie nie jest taki głupi pomysł. No! Już, już! - Oczywiście przymierzanie czegokolwiek na straganie było absurdalne, a mina złodzieja doskonale zdradzała, iż ten doskonale o tym wie. Oczywiście, można było kombinować z jakimiś zasłonami, czy parawanami, ale nadal było to strasznie niekomfortowe... zwłaszcza dla młodziutkiej ślicznotki, w którą w chwili obecnej wwiercało się co najmniej kilkanaście par lubieżnych oczu. Drugie tyle przejawiało mordercze intencje.
Powrót do góry Go down
Szafir


Szafir


Stoiska kupców - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stoiska kupców   Stoiska kupców - Page 2 Icon_minitimeWto Kwi 19, 2016 7:01 pm

Na informację, że Gawron nie wiedział, czy wyszukana przez Szafir spódnica podobała mu się, usta dziewczyny wygięły się w wyraźną podkówkę. Zaraz jednak zamyśliła się, przygryzając wargę, po czym wzruszyła ramionami i uśmiechnęła szelmowsko. W rodzinnej wsi nikt nie zwracał uwagi na jej dziwactwa, więc nie uważała swojego pomysłu za coś złego. Wręcz przeciwnie, wydawał jej się iście genialny. Bez dalszej zwłoki wciągnęła na siebie wypatrzoną spódnicę, po czym, idąc za ciosem, zdjęła znajdującą się pod nią własną krótką spódniczkę.
- I jak? Co sądzisz? - Zmiennokształtna obróciła się z miejscu, w jednej dłoni trzymając swój fatałaszek. Niewątpliwą zaletą przymierzanego ciucha było to, że kotka nie musiała aż tak martwić się, że przypadkiem odsłoni nóż wsadzony za cholewę buta. - Tylko nie wiem, czy ta czarna, czy może inny kolor? Kochanie... kupiłbyś mi ją?
Dziewczyna podbiegła na palcach do swojego opiekuna i zarzuciła mu ręce na kark. Spróbowała nawet dosięgnąć, aby polizać go po nosie. Problemem było to, że Szafir chyba nie zdawała sobie sprawy, że jej zdobycz wcale nie wyglądała bardziej przyzwoicie, niż dotychczasowa spódniczka, jeśli brać pod uwagę noszone przez nią buty o bezsensownie długich cholewach. Jedynie sprawiała wrażenie odrobinę mniej dziecinnej, niż dotychczas. Ale tylko na pierwszy rzut oka.
Powrót do góry Go down
Rook


Rook


Stoiska kupców - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stoiska kupców   Stoiska kupców - Page 2 Icon_minitimeSob Kwi 23, 2016 4:02 pm

Na prośbę o opinię, Rook nie odpowiedział od razu, decydując się wpierw na wymianę porozumiewawczych spojrzeń z handlarzem. A choć znaczące uśmieszki wręcz nachalnie zdradzały, że w tej chwili mężczyźni ci rozumieją się bez słów, złodziejaszek nie zdecydował się tego ciągnąć do momentu, aż biedna Szafir wreszcie zrozumie w czym rzecz i posłał sprzedawcy iście niedyskretne „oczko”. Najwyraźniej nie miał zbyt dobrego mniemania o spostrzegawczości dziewczęcia. Szybko jednak powrócił do niej wzrokiem, by cieszyć swe oczy z możliwości delektowania się jej kobiecym wdziękiem i to akurat w momencie, gdy ta wykonała zgrabny piruet. Jego oczy aż błysnęły na ten widok, lecz tylko jego kotka byłaby w stanie stwierdzić, że to blask pożądania. Polimorfka - choć nieświadomie - potrafiła poruszać się w taki sposób, by zawrócić w głowie każdemu przedstawicielowi płci brzydkiej, a łajdak nie zamierzał być tu wyjątkiem. Właściwie to nawet jakby zamierzał, zaiście marnie by mu to poszło.
– Ho, ho! Ostrożnie, dziecinko! - rzucił rubasznie w momencie, gdy zielarka wpadła mu w ramiona, a ta zaś miała nieprzyjemne wrażenie że jej opiekun mówi do niej jak do małej dziewczynki... lub ewentualnie jak do jakiegoś drobnego, salonowego zwierzaczka. Nie miała jednak czasu, na to, by zareagować typowym dla siebie fochem, gdyż człek objął jej talię jedną ręką i mocno do siebie przytulił. Jakby tego było mało, druga w tym czasie pewnie pochwyciła za podbródek chcącej go polizać po nosie kocicy i przytrzymała w dość uwłaczający sposób. Gawron nie miał żadnych oporów przed tym, by skraść jej namiętnego całusa, a dodatkowa publika najwyraźniej tylko dodawała mu werwy. Dość szybko pozbawił przemienionej tchu, a to był zaś idealny moment, by złośliwie uszczypnąć ją - dość zresztą boleśnie – w lewy pośladek. Kobieta pisnęła tak z zaskoczenia, jak i oburzenia, czemu zawtórował podły chichot watażki. Jednak nie tylko on się śmiał, bowiem gdyby tylko się rozglądnęła, blondyneczka dostrzegłaby wiele męskich uśmiechów politowania. Najgorsze dla niej było jednak to, że nawet nie zauważyła kiedy łotrzyk wyciągnął jej z dłoni spódniczkę.
– Wiesz? Całkiem, całkiem... – mruknął pewny siebie, odsuwając ją na długość wyciągniętych ramion, a następnie z wolna okrążając ją i dokładnie taksując wzrokiem. Jego uśmiech wyrażał zachwyt przemieszany z zadowoleniem i pożądaniem, jednak wszystko to przysłaniała złośliwość.
– Powiedz mi jednak... jak zamierzasz opuścić to miejsce, jeśli zrobię... to! – na ostatnie, wykrzyczane przez siebie słowo, drań odskoczył do tyłu poza skuteczny zasięg dziewczęcia, a przy okazji bezecnie zamachał do niej jej własną spódniczką. Oczywistym stało się, że Szafir nie mogła opuścić tego miejsca tak po prostu. Nie dopóki nie zapłaciłaby za wybraną przez siebie spódnicę, lub nie oddałaby jej sprzedawczykowi. Rook już zaś doskonale zadbał o to, by nie miała czym zapłacić. A jednak nie zaczął uciekać, stojąc dosłownie parę metrów przed nią. Gdy jednak próbowała go schwytać, nikczemnik to cofał się, to odskakiwał. Często też zwyczajnie unikał jej szponów, złośliwie to komentując.
– Hej, kici kici! - zawołał za którymś razem, gdy była o włos od złapania go za koszulę. W ostatniej chwili jednak umknął przed nią, naprowadzając dziewczę na nieprzyjemną nierówność bruku i przy okazji sprzedając siarczystego klapsa w wiadome miejsce. Oczywiście, mężczyzna o takich gabarytach nie mógł równać się z kocią zręcznością, jednak ten akurat osobnik w iście mistrzowski sposób wykorzystywał otoczenie i postronnych gapiów, toteż nie mógł zostać tak łatwo złapany...
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Stoiska kupców - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stoiska kupców   Stoiska kupców - Page 2 Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 

Stoiska kupców

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Byakko :: Ruiny Starego Miasta :: Dzielnica handlowa-