IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  ZalogujZaloguj  RejestracjaRejestracja  


Share
 

 Tawerna Falcon Eye

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4
AutorWiadomość
Rosallie


Rosallie


Tawerna Falcon Eye - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Tawerna Falcon Eye   Tawerna Falcon Eye - Page 4 Icon_minitimePon Lut 29, 2016 9:24 pm

Chodź odwróciła się połowicznie, zarówno jak część mniej zainteresowanej widowni, wciąż bacznym wzrokiem obserwowała poczynania... człeka, chyba, który jakoś dziwnie wzbudził jej zainteresowanie. Ah, a może to trunek coraz bardziej wodził po jej nerwach? Nie. Gdyby tak było, nie patrzyłaby tylko w dwie strony: stronę obrzuconego szkłem, i za okno, ażeby uniknąć podejrzeń. Wtedy patrzyłaby zdecydowanie w trzy strony, i już dawno wyczułaby tutejszą obecność wilczyska.
Starała się jednak, by choć górna część jej twarzy nie wychodziła zza cienia kaptura.
Ktoś rzucił w niego butelką... hah, przez chwilę już dała się zwieść na kolejną scenę w tym przedstawieniu, jednocześnie prosząc o kolejny kielich. Te cholerne zdradzanie się jednej myśli przez drugą... ych. Dopiero później... dopiero później ujrzała krew spływającą z miejsca, w którym jeden z ludzi go trafił. Nie była może szczególnie podniecona tym faktem, ale już wiedziała, co to oznacza.
-K-kurwd...na, moje nie dopilnowanie. Nierówno wyklęła w myślach. No cóż, nic dziwnego, teraz bez szansy na odpowiedni czas odwrócenia wzroku, najzwyczajniej będzie musiała podwójnie ukrywać lewą stronę swojej twarzy. Nawet nie macie pojęcia, jakim to było teraz utrapieniem.
Wstrząsnęła lekko głową w zamiarze zasłonięcia choć części białawymi włosami. Miało to swoje plusy i minusy, gdyż nieco dłużej nie będzie musiała wychodzić, lecz tym samym nie likwidowało to sprawy i mogło być uciążliwe. Spod krawędzi jej rękawów ledwie wyłonił się bardzo sztywny i niewygodny ruch palców. Mocno zamknęła dłoń, po czym zupełnie jakby wypuściła z jej duszone wcześniej powietrze.
...
...
Odruch?
Wstała. Również podniosła się z siedzenia, w tym samym czasie, co tamte trzy wielkie karykatury. Mężczyźni zbliżali się w kierunku pokrzywdzonego. Wtem czas Rose jakby nigdy nic, znając jego położenie stała do niego niemalże odwrócona tyłem, patrząc, jak jeden z nich mija ją, zupełnie ignorując jej byt.

Wtedy ją zobaczyła.
Cień padający na sylwetkę białego wilka... ktoś właśnie się mu przypatrzył, ktoś właśnie posłał mu uśmiech "pamiętasz mnie?".
"Dziś... będzie inaczej, niż wtedy."
Może wyczytałabyś to z jej oczu, gdyby nie ten sam cień, który tak perfidnie zakrywał wszystko.
Ale Rosa nie miała czasu, choć to wszystko działo się w ułamkach sekundy. Postanowiła szybko odegrać jakąś szopkę, żeby skusić do siebie potwory niczym wąż. Wąż? A, taki tam, stary znajomy...
-Przestańcie!
Wyrwało się z jej gardła, tak wiarygodnie, tak niewiarygodnie wiarygodnie. Któżby pomyślał, że gad będzie śpiewał w zastępstwie za ptaka. A może to ptak został właśnie zmuszony przez gada do śpiewania z klatki?
W każdym razie udawała. Próbowała rozmiękczyć jakoś swój głos, jednak nie na tyle, żeby nie był niesłyszalny. Próbowała odwrócić ich uwagę. Próbując potwierdzić swą wiarygodność, złożyła nieco ręce. Jej twarz była bez wzruszenia, a ona wciąż nie chciała zbytnio ujawniać z grubsza swojej twarzy. Chciała tylko zwrócić na siebie ich uwagę, hm?
-Przestańcie natychmiast!

Nawet nie macie pojęcia, jak trudno było brzmieć tak bezsilnie. Hah.
Hahah.
Powrót do góry Go down
Okami


Okami


Tawerna Falcon Eye - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Tawerna Falcon Eye   Tawerna Falcon Eye - Page 4 Icon_minitimePon Lut 29, 2016 11:36 pm

Okami stała w cieniu, naturalnie nadal na swych czterech łapskach, gdy te niemalże od jednego bodźca nie wbiły się w ziemię. Wadera przez chwilę połagodniała na pysku, a wyostrzone dotąd rysy stały się ledwie widoczne. Wszystko za sprawą Wampirzycy, tak..! To była Ona... Dostrzegła tylko subtelny uśmiech, który na tle spętanych cieniem marmurowych włosów w cale nie odstawał jasnością.

To ją spotkała nad stawem. Utwór grany na flecie właśnie przez Rose utrzymywała w pamięci, gdy w swych piosnkach nie znajdowała oparcia. Poprzysięgła Jej lojalność w zamian za tę melodię. Możecie więc stwierdzić jak pięknie rozbrzmiewała ona tamtego pamiętnego wieczoru pośród Szmaragdu Drzew. Okami uśmiechała się w duchu promiennie w pełnym szczęścia znaczeniu, co jednak nieznacznie tylko widać było po zwierzęcym masywnym pysku.

Chwilę zauroczenia wspomnieniami przerwała rzeczywistość. Doprawdy atmosfera w Karczmie nie robiła się zbyt ciekawa.

-Przestańcie!
-Przestańcie natychmiast!

Cóż to za plan? Wilczyca obserwowała otoczenie na tyle na ile było jej dane przez częściową ślepotę, wyostrzając tym samym zmysł węchu i słuchu do poziomu niemalże łowcy, mimo, że zapolować nie mogła. Przynajmniej nie tutaj...


Ostatnio zmieniony przez Okami dnia Sro Mar 02, 2016 6:06 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Havoc


Havoc


Tawerna Falcon Eye - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Tawerna Falcon Eye   Tawerna Falcon Eye - Page 4 Icon_minitimePon Lut 29, 2016 11:57 pm

Bycie w centrum uwagi to nie to, czego oczekiwał Victim tego wieczoru. Chciał tylko trochę spokoju, którego ostatnio nie odczuwa. Nic nie wskazywało, że go dziś dozna. Niewzruszony dalej siedzi tak jak siedział. Wygląda tylko na bardziej zamyślonego niż zwykle. Kilka odłamków szkła spadło jeszcze z jego włosów przed nim, z czego jeden wpadł mu do kieliszka. Bacznie go obserwuje. Ten drobny, kryształ spoczywający na dnie.
-Jestem jak ten odłamek... Otoczony przez spojrzenie wszystkich...
-Nadchodzą. Nie wyglądają jakby mieli dobre zamiary względem ciebie.
-Jaki mogą mieć w ogóle powód?
-Ludzie nie lubią wszystkich, którzy czymś się wyróżniają a ty dziś wyróżniasz się za bardzo.
Całe pomieszczenie usiane było spojrzeniami wszystkich. Każdy choć kątem oka próbował zobaczyć, co się dzieje nie wzbudzając uwagi na siebie. Victim toczy w sobie walkę z widmem, które stara się wykraść dominację nad ciałem. Sytuacja stresowa nie pomaga mu przezwyciężyć złej siły. Lekko otępiony umysł przez uderzenie to kolejna przeszkoda, jednak wystarczająco dużo ma jeszcze siły woli, aby się przeciwstawić. Po chwili padło kobiece wołanie "Przestańcie! Przestańcie natychmiast!" W jej głosie było można poczuć pewne zawahanie, ale i stanowczość.
-Ktoś się za tobą wstawił młody...
-To naprawdę miłe... Mało kto, tak by się zachował...
Cała trójka jest już za nim.
-Żałosne... Kobieta musi dbać o jego skórę... Chłoptasiu spadaj stąd! Chcę tu usiąść. - powiedział arogancko jeden z mężczyzn.
-Masz inne wolne miejsca a poza tym byłem tu pierwszy... - odpowiedział Victim swoim spokojnym głosem.
-Patrzcie jeszcze pyskuje! Psie! Odwróć się jak do ciebie mówię!
Widmo próbuje kolejny raz:


"Już nie zwlekaj i zaczynaj
swą waleczną sztukę tworzyć.
Im ostatnią pieśń zaśpiewaj
by występek ich zakończyć.
Płótno z ziemi już powstało.
Niech twa ręka wnet broń pojmie.
Stwórz w tej sali krwawe dzieło.
Krwi ja żądam! Krwi Victimie!"



Victim opiera się już ostatkami sił woli. Niebawem jeśli sytuacja się nie uspokoi straci kontrolę nad sobą... Poczuł znów swą krew spływającą mu po czole. Jest świadomy tego, że lekki strach, który odczuwa jest lękiem nie o siebie, ale o nich... Tego mu tylko brakuje, by poza kontrolą uśmiercić kogoś, w tym miejscu. Nie dosłyszał wcześniejszego wołania mężczyzny. Mocno wkurzony facet, pociągnął go za włosy do tyłu. Zaparty nogami Victim dalej siedzi na krześle.
-Ja cię nauczę smarkaczu! -wykrzyknął obracając Victima na krześle i uderzając go w twarz.
Kolejne uderzenie pięścią zostało zablokowane przez Victima. Złapał go za rękę i odepchnął ją na bok żeby zejść z toru uderzenia. Widać w tym jak bardzo próbuje nie atakować tylko unikać ciosów.
-Miły panie... Dobrze radzę. Zaprzestaj walki...
Ten zaczął drwić i wyśmiewać się z młodzieńca, który z pewną dostojnością w swoich ruchach dalej unika zamachów przeciwnika.
Powrót do góry Go down
Okami


Okami


Tawerna Falcon Eye - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Tawerna Falcon Eye   Tawerna Falcon Eye - Page 4 Icon_minitimeWto Mar 01, 2016 12:08 am

Widząc wszystko co zachodzi właśnie przy barze, widocznie się wzdrygnęła. Szkoda było jej owego Odmieńca, jednak nie była na tyle nierozsądna by w swej wzrokowej ułomności rzucać się do obrony. Znów przeważał instynkt przetrwania, strasznie tego nie lubiła, jednak tak było zdecydowanie lepiej. Lepiej dla Wilka.

Przynajmniej dopóki Białowłosa nie zatańczyła jeszcze w swych ostrzach.

Przynajmniej dopóki Nieznajomy odpiera atak.

Przynajmniej dopóki...


Ostatnio zmieniony przez Okami dnia Nie Mar 06, 2016 2:26 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Rosallie


Rosallie


Tawerna Falcon Eye - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Tawerna Falcon Eye   Tawerna Falcon Eye - Page 4 Icon_minitimeNie Mar 06, 2016 1:06 pm

A ona jakby nigdy nic w jednym momencie zmieniła niezauważalnie postawę.
Obróciła głowę, obserwując, jak mężczyźni ignorują jej dalszy byt odwracając swą agresję w stronę poszkodowanego.
-Jakie typowe...- Pomyślała, wręcz na głos. Po cichu. Coś błysnęło w jej oczach, a ona pod płaszczem ścisnęła ręce do siebie, próbując dać upust swoim zapędom. Za późno.
Przeciętny Kowalski nawet nie zauważyłby, kiedy zdążyła wyjąć sztylet i obrócić się z potworną gracją w artystycznym nieładzie swych ruchów. Raz, dwa... ostrze z powietrza niczym strzała z bukowego łuku w ułamku sekund wbiło się w plecy tego pechowca, który właśnie siłował się się z Victimem.
Atak? Na cóż jej to? Każdy by się zastanawiał, gdyby tłum miał trochę rozumu w głowie, jednak widząc jak sztylet przeszywa dolną część pleców nieszczęśnika kilkoro z gapiów jakby wyparowało, reszta za to trwała w milczeniu i udawała, że nie widzi nic.
Tak, tak. Rose nie celowała w serce, chodź bardzo ją do tego kusiło. Chciała go zranić, wywołać zamieszanie. Dać jego kolegom do zrozumienia, że jeśli zaczną fikać, skończą gorzej od niego, ale... to tylko ludzie, prawda?
A ona patrzyła na to bez większego wzruszenia, czekając. Ten wyraz twarzy, ten chłód w bladych ustach. On... on wydawał się być tak arogancki, tak cholernie pusty. A było to tylko namiastką tego, co działo się w jej wnętrzu.
Powrót do góry Go down
Okami


Okami


Tawerna Falcon Eye - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Tawerna Falcon Eye   Tawerna Falcon Eye - Page 4 Icon_minitimeNie Mar 06, 2016 2:47 pm

Wadera uśmiechnęła się kątem pyska.

-Istoty jej podobne nigdy nie przestaną mnie zadziwiać.

Dostrzegła ostrą krawędź, która podczas akrobatycznego tańca płynnie przesuwających się w powietrzu kresek- białych jak śnieg konturów zgrabnego ciała młodej Artystki, zatrzymała swój bieg przebijając ciało jednego z awanturujących się rosłych mężczyzn. Jedna jeszcze rzecz nie przestawała dziwić młodej przedstawicielki rodziny Fushi- zaskakujące podobieństwo Artystki do ludzkiej postaci panienki z rodu "Nieśmiertelnych".

Wszystko działo się w umyśle Wilczycy w spowolnionym tempie. Kierując swe myśli w stronę Białowłosej, ułomnym zmysłem patrzenia próbowała stworzyć dokładny obraz Nieznajomego. Poruszał się równie szybko w idealnym akompaniamencie precyzyjnych uników oraz słów ulatujących z przyzwyczajonych do milczenia ust.

-Miły panie... Dobrze radzę. Zaprzestaj walki...


Bolało, że z głosu rozsądku powinna była zostać tu tylko obserwatorem... Pozostać w cieniu. Musiała wpierw wyleczyć przykrą przypadłość, zwykle jak ogień szkarłatnych, ostatnimi czasy okrytych ślepoty mgłą kremowych oczu.

Analizowała wszystko, składając swe puzzle w całość co znacząco utrudniały wspomniane wcześniej okoliczności jej choroby. Cofnęła się jeszcze o krok, dalej od świateł świec opiewając swą wilczą postać w najbezpieczniejszą z aur tajemnicy.
Powrót do góry Go down
Havoc


Havoc


Tawerna Falcon Eye - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Tawerna Falcon Eye   Tawerna Falcon Eye - Page 4 Icon_minitimeNie Mar 06, 2016 3:28 pm

Unikanie ciosów przeciwnika nie sprawiało mu jakiś większych problemów. Napastnik poruszał się coraz bardziej chaotycznie. Prawdopodobnie brak rezultatów z jego ataków zaczął go irytować. Twarz Victima dalej miała kamienny wyraz. Nieliczni mogli dojrzeć pewne zjawisko. Podczas uników jego cień poruszał się nieco wolniej od niego.
-Jeszcze chwila i będziesz mój... - wyszeptało widmo w myślach Victima.
W pewnej chwili stało się coś ciekawego. Napastnik zajęczał i padł na ziemię. W sali zrobił się spory ruch. Znaczna część świadków całego zamieszania wybiegła z tawerny. Najwidoczniej czegoś się bali. Przeciwnik zdawał się krwawić. Jego dwóch towarzyszy podniosło go i wyprowadziło z budynku. Ten przed wyjściem jeszcze zawołam z trudem łapiąc oddech: "Jeszcze mi za to zapłacicie!" W sali zrobiło się cicho. Nieliczne rozmowy osób, które zostały, przerywały ciszę. Victim rozejrzał się swoim wzrokiem "Widzącego Cienie". Dostrzegł ukrytego w kącie wilka. Przez chwilę wpatrywał się w niego, zastanawiając się co może robić w takim miejscu jak to. Jego rozmyślenia na ten temat przerwała kropla krwi, która spadła z jego czoła na rękę.
-Ranny, ale nie martwy... - powiedział do widma w umyśle.
-I ty się z tego cieszysz? Przez ciebie kilku idiotów więcej stąpa po, tym świecie.
-Nie mam zamiaru krzywdzić niewinnych ludzi...
-Niewinnych? Nie wiem czy ta butelka nie walnęła cię za mocno, ale sam zaczął walkę z tobą.
-To już nieważne...
Na podłodze została plama krwi. Przy miejscu, w którym mężczyzna upadł stała pewna kobieta. Na czarno ubrana a Jej twarz skryta pod kapturem. "To napewno Jej zawdzięczam takie rozstrzygnięcie sprawy." - pomyślał Victim.
Widmo zdaje się być zdenerwowane przez ową nieznajomą. Chciał dzięki tamtym przejąć kontrolę nad młodzieńcem, ale jego plany zostały pokrzyżowane.
-Chciałbym Ci podziękować, o Pani. -powiedział Victim tym samym spokojnym głosem, elegancko kłaniając się nisko - Możliwe, że jakby ta walka trwała dłużej, stałyby się tu o wiele gorsze rzeczy... Czy mógłbym usłyszeć Twe imię bym wiedział, komu jestem dłużny za pomoc?
Powrót do góry Go down
Okami


Okami


Tawerna Falcon Eye - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Tawerna Falcon Eye   Tawerna Falcon Eye - Page 4 Icon_minitimeNie Mar 06, 2016 3:59 pm

Wszystko ucichło. Słyszała tylko dialogi zarówno tych którzy objęci trwogą pozostali na swoich miejscach, jak i Nieznajomego, kierującego podziękowania w stronę kobiety o nieskazitelnie jasnej cerze. Odetchnęła, jednak owy głębszy oddech przyprawił ją o dodatkowy ból głowy. Zupełnie jakby ktoś rozpylił dookoła niej dość intensywnie słodkie, przejmujące wonią kwiatów perfumy. Tak od zapachu krwi zakręciło jej się w głowie.

Cofnęła się znów o kilka łap, wchodząc znów na zaplecze.

-Fushimi, przyjacielu. Wypuść mnie stąd...
-spętany bolesną chrypą głos Zmiennokształtnej zapanował na chwilę w umyśle Fioletowowłosego, wypierając wszelkie inne myśli z jego rozgorączkowanej zamieszaniem głowy. Po wszystkim właściciel wyszedł przerażony hukiem na salę.

Po Wilku nie było już ani śladu.


/zt
Powrót do góry Go down
Rosallie


Rosallie


Tawerna Falcon Eye - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Tawerna Falcon Eye   Tawerna Falcon Eye - Page 4 Icon_minitimeNie Mar 06, 2016 4:38 pm

Jej oddech stawał się coraz płytszy. Ten moment, w którym krew wybarwiła się się i pozostawiła wyraźny ślad na drewnianej podłodze jedynie pogorszył jej stan... już myślała, że chciałaby to kontynuować, że chciała zaraz znikać, jednakże wszystko dalej poszło nie po jej myśli. Mężczyzna został wyprowadzony przez swoich kolegów, ona usiłująca ukryć wybicie z równowagi i wziąć zakrwawiony sztylet z równie szkarłatnej podłogi, usłyszała... podziękowania?! Co to ma być...
Cofnęła się o trzy kroki i stanęła prosto, wciąż nie zmieniając wyrazu twarzy, i spod kaptura wysłuchiwała słów tego... człowieka.
Gdy skończył mówić, ona jakby nigdy nic przeszła dalej, jednak nie bez powodu. Mogło to się wydawać zuchwałe, hm? Powiedziałaby, że równie zuchwałe, co nie pojęcie sedna sytuacji. Ona była odmieńcem, potworem, który najchętniej teraz powiedziałby 'chciałam mocniej', bo rzeź jaką planowała kompletnie się posypała.
Chwila, wróć, bo znowu...
Nic jednak nie było bezcelowe. Stanęła tuż obok niego, jednak zwrócona była w przeciwnym kierunku.
-Nie ty powinieneś dziękować.- Jej słowa brzmiały jakby wypowiedziane usilnie, jakby coś naciskało na nią, by nie wydawała z siebie tak spokojnych słów. Jej oddech nagle stał się dziwnie ciężki. -To był fart, zwykły fart, że celowałam w niego, nie w ciebie.- Starała się szeptać. -Mogłam go zabić mając taki kaprys. Mogłam nic nie robić tylko patrzeć jak rzucacie się sobie do gardziel...
Ale czułam, że jesteś inny niż ci ludź...
Mówiąc niejednostajnie ledwie dokończyła co chciała powiedzieć, i nagle szybkim ruchem wsunęła dłoń pod kaptur, przysłaniając nim lewe oko.
Zupełnie jakby w jednej chwili pod nogami zachwiała się jej równowaga, i musiała tą samą ręką podeprzeć się o blat.
W tym samym czasie na moment jej oczy się odsłoniły. Tylko ty ze zgromadzonych mogłeś ledwie zauważyć, jak czerwone żyłki odchodzą od niego zarówno na okolice oka, jak i czarną... tak, czarną twardówkę. I ta czerwień w tęczówkach, w której nieporównywalnie do chłodnego wyrazu twarzy szalała emocjonalność.
To był zaledwie ułamek sekundy, po którym dziewczyna zerwała się i... wybiegła.


/zt.
Powrót do góry Go down
Havoc


Havoc


Tawerna Falcon Eye - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Tawerna Falcon Eye   Tawerna Falcon Eye - Page 4 Icon_minitimeWto Mar 08, 2016 7:03 pm

"Nie ty powinieneś dziękować. To był fart, zwykły fart, że celowałam w niego, nie w ciebie. Mogłam go zabić mając taki kaprys. Mogłam nic nie robić tylko patrzeć jak rzucacie się sobie do gardziel... Ale czułam, że jesteś inny niż ci ludź..." -po tych słowach wybiegła z tawerny.
Trochę zaskoczony był słowami i reakcją nieznajomej. Nie wiedział, czemu w taki sposób go potraktowała. Przez dłuższy moment analizował wszystko, co się stało. Wciąż przed sobą ma wizję oka tej damy. Ujrzał w tym coś interesującego. Sporo niezwykłego dzisiaj widział. Wilk w tawernie i jeszcze ta kobieta. Kiedy w końcu się otrząsnął, pomógł trochę barmanowi ogarnąć lokal. Bądź co bądź to przez niego ten bałagan. Starł krew z podłogi i zmiótł odłamki szkła. Po tym wszystkim dopił kieliszek wina i poczuł, że jego "widzenie" pogarsza się.
-Wy to jednak jesteście żałośni... -zaczęło widmo rozmowę w umyśle Victima.
-Czemu tak sądzisz?
-Patrz na siebie. Na oczach wszystkich zostałeś znieważony. Nic z tym nie zrobiłeś jak ostatni tchórz. I jeszcze kobieta musiała ci pomóc...
-Nie musiała. Tamten typek już się męczył. Ona tylko przyspieszyła jego odejście i przy okazji nie pozwoliła ci wszystkich zabić...
-Właśnie... Z tego powodu ona też jest żałosna. Odebrała mi szansę zaspokojenia swojej żądzy i na dodatek nikogo nie zabiła...
-Zamilcz już. Jestem Jej wdzięczny za to, co zrobiła. Gdyby nie Ona nie wiem, czy kiedykolwiek przyszedłbym tu jeszcze raz.
-A masz w ogóle taki zamiar...? Ludzie z ciebie szydzą i wyśmiewają. I dobrze, bo jesteś NIKIM! Sam już nie potrafisz o siebie zadbać. Kiedyś byłeś mężczyzną, który wypracował na swoje życie a teraz? Jesteś marną owieczką czującą strach przed ludźmi, którą zje byle jaki pies...
Victim milczy.
-Czas spać Victimie... Czas spać, bo we śnie ktoś już na ciebie czeka...
Długo się wahając, Victim postanowił w końcu wyjść, gdy zaczął widzieć coraz gorzej. Starał się jak najdłużej robić wszystko żeby odwlec swoje wyjście, ale w końcu i na niego przyszedł czas...


/zt
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Tawerna Falcon Eye - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Tawerna Falcon Eye   Tawerna Falcon Eye - Page 4 Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 

Tawerna Falcon Eye

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 4 z 4Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Byakko :: Ruiny Starego Miasta :: Tawerna-