IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  ZalogujZaloguj  RejestracjaRejestracja  


Share
 

 Black Shine

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3
AutorWiadomość
Okami


Okami


Black Shine - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Black Shine   Black Shine - Page 3 Icon_minitimeSro Gru 09, 2015 11:16 pm

-Wynagrodzić? No ja myślę że mi to wynagrodzisz. Mam już nawet kilka pomysłów jak możesz to zrobić. Ale o tym porozmawiamy już w bardziej ustronnym miejscu.

Uśmiechnęła się swoim zwyczajem kąśliwie, kładąc łokieć na stole i opierając brodę o dłoń, by przybliżyć swoją twarz grożącym gestem do twarzy Tytana. Otworzyła już nawet usta, by nieco odszczeknąć pewnemu siebie Firthailowi, ale w tym momencie do stołu gwałtownym ruchem ruszyła Szmaragdowo-oka, co sprawiło, że z kolei Okami drgnęła, odsuwając się pośpiesznie do tyłu i badając szkarłatnym wzrokiem nową postać.

-Byłbym zapomniał... Na imię mam Firthail.

Przeszedł jej gdzieś koło uszu rozbawiony ton Mężczyzny, ale Zmiennokształtna w tym momencie zatrzymała swe skupienie na młodej Kobiecie. Mile zaskoczona, że Tytan zaprosił Wampirzycę mimo widocznego zmieszania i braku tematu. Zmieszania wywołanego pewnie jednym incydentem, dziwnym starciem na ścieżkach archaicznych Rodów.

Time, it needs time,
To win back your love again.
I will be there.
I will be there...


Nieco mocniejsze brzmienia otuliły wnętrza Piwnicy, o dziwo nie zagłuszając panujących tam we wszelkich odcieniach szeptów rozmów. Efekt błogiej melancholii wydawał się więc tym silniejszy i bardziej obezwładniający.

-Haa?

- Heee?

Dopiero teraz spuściła wzrok z pięknie zielonych oczu Towarzyszki, przerywając chwilowe zauroczenie jej osobą. Konwersacja jaka wywiązała się chwilę temu całkiem zbiła z tropu młodą Kunoichi. Spojrzała po dwójce, uśmiechając się lekko z niedowierzania i kręcąc nieznacznie głową.

-Cześć oszołomie, widzę że humorek masz wyborny. Choć w twoim przypadku, nie wiadomo co kryje się za tym uśmieszkiem. Gospodarzu! Piwo klasztorne poproszę!

Poczuła na talii dłoń Ukochanego, który jakby w obawie (???) przysuwał Waderę bliżej siebie. Jego miękki dotyk, mhhh... Miała ochotę tulić się doń non stop, jednak teraz należało zachować jakąkolwiek powagę. Zwłaszcza, że sytuacja z chwili na chwilę pogarszała się. Obraz zacierał, a jedyną szansą by utrzymać kontakt z pozostałymi były kolejne kawałki krwisto-soczystego mięsa.

Lekko drżącą ręką skierowała widelec na kolejną drobno i wręcz pedantycznie dokładnie odkrojoną porcję mięsa, nabijając je- starała się nie robić tego zbyt szybko czy łapczywie- uniosła płynnym ruchem do ust.

Zaraz potem znów otworzył nienaturalnie roziskrzone i nieco już otumanione wpływem alkoholu oczęta. W ślad za Firthailem oparła część ręki o krwawo obite oparcie kanapy bardzo blisko ramienia Tytana. Wyglądała przy Nim śmiesznie drobno i zdumiewająco niepozornie. Nawet, a może zwłaszcza ona.

-Witaj moja Droga.
-szepnęła, mrużąc nieco brwi, by wyraźniej dostrzec sylwetkę Wampirzycy, mimo, że owa była dość blisko.

Jak tam? Spotkałaś może naszego starego znajomego? Mam na myśli tego magika w fioletowej pelerynie. Bo ja prawde mówiąc nie miałem wątpliwej przyjemności ponownego spotkania tego jegomościa.

[4 post]
Powrót do góry Go down
Reiji


Reiji


Black Shine - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Black Shine   Black Shine - Page 3 Icon_minitimeNie Gru 13, 2015 3:03 pm

// Ja nie dam rady, Wilku? Nie bierzcie mnie pod uwagę w kolejności, wpadłem tylko poobserwować//

Wchodząc otrzepał z płaszcza znikome już ilości śniegu- nie padało jeszcze porządnie, a pogodę można było porównać raczej do delikatnego przypominania jesieni o dobieganiu końca jej panowania przez mroźną panią. Delikatne i prawie niezauważalne śnieżynki opadały wolno w świetle ulicznych świec tworząc piękny wieczorny klimat. Młody elf odwiesił płaszcz, patrząc lekko z pogardą na resztę, która o dziwo zainteresowała się wejściem Mężczyzny o nietypowo zielonych, długich włosach. Jego interesował tylko jeden stolik. Oblizał nieznacznie mokrą od roztopionego śniegu, dolną wargę idąc w stronę swojego stolika i jednocześnie patrząc-nieprzystępnie przedmiotowi- na jeden z obiektów. Rosły Mężczyzna- na którego nie chciałby się naciąć, z racji, że był naturalnie dużo szczuplejszym i mniej umięśnionym Elfem- i wreszcie ona. Białe chuchro, które nie tylko Długowłosemu spłatało dużo figli. Upojona. Pójdzie tym łatwiej.
-Nie możesz już wytrzymac, czyz nie Okami? Tak strasznie nieporadnie starasz się ukryc głód. Tylko wyjdź wywłoko, by zapolować... -stroszył się, by w końcu dopaść Wilczysko w bardziej ustronnym niż to miejscu.
Dopiero wtedy przeniósł wzrok na Kobietę podobną z zachowania, z wyglądu może również Waderze. Była bardzo młoda, ale uśmiech tej młodej niemalże hipnotyzował. Obserwował i tą badawczym wzrokiem. Póki co zostajac w cieniu rozpalonych w piwnicy swiec.
Powrót do góry Go down
Made


Made


Black Shine - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Black Shine   Black Shine - Page 3 Icon_minitimeNie Gru 13, 2015 7:32 pm

Zauważyła kątem oka fakt, że każdy jej ruch jest obserwowany. Właściwie... to uczucie przestawało stawać się dla niej czymś dziwnym. Było na świecie wiele potworów, które pod swoją dzienną maską przybierały postaci, którym bardzo łatwo było zaufać, tylko po to, aby zwieść się na nich za nieraz wysoką cenę. Tak właśnie postrzegała ludzi.
To prawda. Made dobrze o tym wiedziała, jak reagują na nią obcy, i z jakiego powodu. Można by powiedzieć, że nawet robiła to wszystko specjalnie. Miała bardzo wiele urazów na swojej zszarganej psychice, jednak wbrew pozorom widziała dużo więcej, niż mogłoby się wydawać. Przez co... przez co wciąż z tego co widziała na górze, ubywało jej podstaw.
- Heee? Jedyne co otrzymała w 'odpowiedzi' ze strony tytana, jakoś dziwnie ją rozbawiło. Wbrew niej czy nie, zaśmiała się pod nosem, przysłaniając przy tym usta ręką w powietrzu, z dość natarczywie przenikającym spojrzeniem.
- Cześć oszołomie, widzę że humorek masz wyborny. Choć w twoim przypadku, nie wiadomo co kryje się za tym uśmieszkiem. Słysząc to, dalej jednak wydawała się tak samo rozbawiona, patrząc na niego jak rozpieszczony szczeniak który właśnie zrobił coś złego. Nic nie powiedziała, tylko wręcz bezczelnie odwróciła wzrok, przyglądając się winu w kielichu, którym zaczęła tworzyć lekkie łuki, zaburzając jego harmonię.
Trwając tak przez chwilę w wyraźnym zamyśleniu wymalowanym na twarzy, zbliżyła kielich do swoich warg, upijając kolejny łyk. To jednak tak jakby była tylko przykrywka... jedna, nikła w blasku tego, jak rzeczywiście napawała się tym podobnymi słowami. Poiła się wręcz, i to faktem, że wszystko się udało.
Spojrzała w stronę kielicha melancholijnie, odstawiając go od ust.
-Ja też nie mogę wiedzieć, jaka wielka chęć mordu kryje się za tymi oczyma. Skwitowała przenosząc nań wzrok i podnosząc nieco rękę, by do połowy pusty kielich umieścić na stoliku.
-Witaj moja Droga. - Usłyszawszy ze strony niezwykłej białowłosej, znów na jej wargach zagościł lekki uśmiech, gdy skinęła jej głową. Trzeba było przyznać, że kierując dłoń w stronę stołu momentalnie ją to zdezorientowało, przez co uchodzący spod rękawa jej swetra łańcuch zabrzęczał odbijając się od krawędzi stołu. Lekko zawahała się, i po postawieniu kielicha szczególnie odruchowo zabrała rękę.
Właściwie nie tylko to odwróciło jej uwagę. Przez chwilę miała wrażenie, jakby ktoś ich obserwował. Spojrzała nerwowo, acz z kamiennym wyrazem twarzy w stronę innych stolików, jakby próbowała doszukać się sprawcy.
-Nie... Dodała tylko w odpowiedzi, myślami będąc już kompletnie gdzieś indziej.
Powrót do góry Go down
Firthail


Firthail


Black Shine - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Black Shine   Black Shine - Page 3 Icon_minitimeWto Gru 15, 2015 7:17 pm

Do tawerny przychodziło coraz więcej ludzi, w końcu kto nie marzy o odpoczynku po całym dniu zajęć? Szkoda tylko że każdy nie może zamówić sobie czegoś do swojego stolika i poświęcić temu całą swoją uwagę, zamiast bawić się w komentatorów i plotkarzy. W tym całym przybytku stolik, przy którym siedział wielki tytan, białowłosa kobieta u jego boku oraz wampirzyca, która mimo iż wyglądała na pokrakę, zdecydowanie nią nie była.
No i zaczęła się „rozmowa”, po prostu na to czekał. Reakcją małego wampira (tak, przy nim zdecydowanie była mała) na jego przedrzeźnianie i kpiący ton okazał się być śmiech i brak jakiejkolwiek racjonalnej odpowiedzi na jego pytanie. Mało tego, został potraktowany przez tego małego świrusa w sposób jawnie lekceważący. Lecz jakoś bardzo go to nie zaskoczyło, już po samym towarzystwie Made nie oczekiwał niczego więcej. Jakby rozmawiał z przeciętnym rozmówcą to mógł się wkurzyć, ale złościć się na nią? Mijało to się z celem. Bądźmy zresztą szczerzy, sam nie odnosił się do niej z większym szacunkiem, więc tym bardziej nie mógł oczekiwać wzajemności, a przynajmniej nie powinien. Z niecierpliwością wypatrywał karczmarza, a wraz z nim swojego piwa. Co temu tyle schodzi? Zapomniał czy co? Niech się lepiej pośpieszy, bo na trzeźwo to on tutaj raczej nie wysiedzi w takim towarzystwie.
-Ja też nie mogę wiedzieć, jaka wielka chęć mordu kryje się za tymi oczyma.
Meh… I się zaczyna znowu filozofowanie i mądre gadki. Rok temu to może by jeszcze coś by próbował dyskutować, ale dziś? Tytan w swoim mniemaniu zmądrzał od tamtego czasu i nie miał zamiaru wdawać się w tak filozoficzne i bezowocne konwersacja typu że ci co zabijają kreatury i morderców, sami w gruncie rzeczy się od nich nie wiele różnią. Ja jestem zły, ale inni też są, więc mnie to usprawiedliwia. Najprostsza wymówka i usprawiedliwienie wszechczasów. No nic, może Okami znajdzie z nią wspólny język, o ile to w ogóle jest możliwe.
Nareszcie się doczekał swojego zamówienia, kelner postawił przed nim piwo i od razu odszedł od stolika, łypiąc przy tym na siedzącą przed tytanem wampirzycę. Firth podziękował skinieniem głowy i pociągnął kilka sporych łyków złotego napoju. Nie miał ochoty na razie się odzywać, Okami chciała żeby tamta się przysiadła to niech sobie z nią teraz gada. On nie masochista żeby ciągnąć nie lubianego przez siebie rozmówcę za język. Rozglądał się po innych klientach, jakby szukając kogoś, kogo mógł znać. Bez skutku, same obce twarze. Swoją drogą, jakby się tak zastanowić to od bardzo dawna nie spędzał czasu wolnego w męskim towarzystwie. Fajnie byłoby się tak porządnie napić, w ostateczności polać się po pyskach z jakimś chłopem. No, ale jak się nie ma co się lubi…
Z zadumy wyrwał go dziwny odgłos na zewnątrz, jakby jakiś huk. Odgłos nie był jednak na tyle mocny żeby jakoś zaskoczyć, czy tym bardziej przestraszyć kogokolwiek, toteż tytan nawet zbytnio się nie zastanawiał co to mogłoby być. Wziął do ręki kufel żeby znowu sobie golnąć, lecz tym razem przyszła poprawka. Znowu wszyscy usłyszeli huk, zupełnie jakby coś wybuchło, lecz tym razem pieprznęło tak mocno że aż szyby zadrżały w piwnicy.  – Co do cholery? – powiedział, tym razem już zaskoczony tytan, który mało nie oblał się własnym piwem. Zresztą cała sala w jednej chwili ucichła. Wszyscy goście zerkali przez okna i nasłuchiwali tego co się działo na zewnątrz. Na ulicy było słychać tupot nóg i jakieś krzyki, lecz nie dało się wiele z nich zrozumieć. W końcu ktoś krzyknął dość głośno – Ludzie! Pożar! –
- Okami, zaczekaj tu chwilę - Firthail prędko postawił kufel na stole i nie czekając ani chwili wyszedł na zewnątrz zobaczyć co się tam tak naprawdę dzieje, w końcu większość pożarów nie rodzi się z takim „przytupem”, nie licząc tych od uderzenia pioruna, lecz przecież teraz nie było burzy. Może będzie się mógł do czegoś przydać, zresztą to na pewno ciekawsze niż siedzenie tutaj tym wampirzym szczurkiem. Zabrał ze sobą tylko miecz, wolał go nie zostawiać tak bez opieki, zwłaszcza ze złodzieje nie śpią.

/zt -> Płonący dom


Ostatnio zmieniony przez Firthail dnia Czw Gru 17, 2015 5:16 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Okami


Okami


Black Shine - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Black Shine   Black Shine - Page 3 Icon_minitimeSro Gru 16, 2015 6:36 pm

I wszystko szło dobrze, zawroty głowy chwilowo ustały, oddech się unormował. Widzieć, nadal mało co widziała przez przekrwiony filtr jej silnie przemęczonych oczu, lecz mimo obezwładniającej niepewności czuła, że jest... Hmm.. Stabilnie.

Ktoś wszedł. Poczuła znajomy zapach. Nie mogła dostrzec postaci, jednak instynktownie nie wiązała jej z niczym dobrym. Zaczęła tracić zmysły? Każdego wchodzącego traktować jak wroga?

Postanowiła skupić wzrok na oczach Made. One jedyne nie były zaplamione szkarłatem haniebnych myśli Zmiennokształtnej. Przynosiły ulgę. Ściskany jedną dłonią brzeg kanapy nagle został oswobodzony. Okami otworzyła usta z ledwo widocznym, opiekuńczym uśmiechem, by wypowiedzieć kolejne słowa w stronę Made.

Huk. Cisza. Odwrócenie uwagi Firthaila. Tłumione bólem spojrzenie Demonicy na ciężkie, drewniane schody. Cisza. Kolejny o wiele głośniejszy. Wybuch.

– Ludzie! Pożar!

- Okami, zaczekaj tu chwilę...

Do jej uszu wlatywały pojedyncze słowa. Ich echo pozostawało w umyśle dłużej niż powinno. Musiała stąd wyjść.

Musiała,
do ognia.


/zt
Powrót do góry Go down
Reiji


Reiji


Black Shine - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Black Shine   Black Shine - Page 3 Icon_minitimeSob Gru 19, 2015 12:08 am

Zachowując odstęp wyszedł powolnym, wyrażonym krokiem z piwniczki. Widział Okami, tylko ją chciał teraz widzieć. Biegła do ognia, dziwnym nienaturalnym gestem wciąż przecierajac oczy. Co ona do cholery próbowała zrobić?
Używając podstawowej umiejętności kamuflażu, podszedł do niej i jednym gwałtownym szarpnieciem przeniósł nieświadome niczego dziewczę z dala od tłumu, na jedną z tylnych ścian losowego budynku. Z dala od płomieni.
-Mówiłem, że cię znajdę suko...
Zmaterializowal się przed wilkiem, przypierajac ją do muru. Nachylil głowę nad jej ucho, nosem pieszczac delikatną, wręcz porcelanową skórę na szyi Okami.
-Powiadasz, że zglodnialas..? Miałaś zamiar uraczyc szybką śmiercią kogoś z tu obecnych? Łatwo polować w takim zgiełku, czyż nie?
Naturalnie stawiane pytania zaliczaly się do merytorycznych. Dłonią schwytal oba jej drobne nadgarstki, śmiejąc się bestyjce prosto w twarz.
Powrót do góry Go down
Okami


Okami


Black Shine - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Black Shine   Black Shine - Page 3 Icon_minitimeSob Gru 19, 2015 7:58 pm

Szła do ognia, nie widząc dziwnym trafem nic poza nim. Mogła dostrzec cokolwiek tylko wokół szmaragdowego pogorzeliska. Jej zmysły osłabiły się ze zmęczenia na tyle, że nie wyczuła nawet, gdy zaklęty w magię osobnik zbliżył się do niej i zaatakował, przyciskając z początku za gardło do ściany budynku.

Po chwili uścisk się zwolnił, a znajomy zapach zamaskowanego Mężczyzny owionął nozdrza Wadery. Słyszała Jego szept. Nie mogła skupić się na cichym głosie, gdy wkoło miejsce miał istny teatr zniszczenia. Szarpnęła się odruchowo i właśnie wtedy ukazał się Reiji. We własnej pioruńskiej osobie.

-Powiadasz, że zglodnialas..? Miałaś zamiar uraczyc szybką śmiercią kogoś z tu obecnych? Łatwo polować w takim zgiełku, czyż nie?

-Wiesz przecież, że nie poluję na ludzi. Jednak patrząc na Ciebie...-wyślizgnęła lewą dłoń z uścisku, odsuwając głowę od pocałunków i kierując Jego brodę nieznacznie bliżej swojej.

Dokładnie w tym momencie dostrzegła w blasku rozszalałych nienaturalnie zielonych ogni, postać wbiegającego do rudery Firthaila. Otworzyła szerzej z przerażenia oczy. Przerażenia, które tym mocniej odbiło się na Reijim, gdyż nakierowując Jego usta na swoje, mogła bez żadnych zakłóceń zacząć iluzję.

***ILUZJA***

Podczas szoku jakiego doznała poczynaniem Firhaila nieświadomie "wprowadziła" i Reijiego w płomienie w Jego wrażeniu wybuchające mu prosto w twarz. Obezwładniające szmaragdowe płomienie, które z chwili na chwilę powodowały, że zanikały kontury realnego świata. Czyżbyś słabł? Twarz przed budynkiem szły w Twoją stronę. Śmiały się, obserwując z ciekawością jak wijesz się w płomiennej agonii.

To tylko wyobraźnia. Powtarzaj tak sobie. Będzie łatwiej...

Kolejny uderzenie niemego gorąca, nie czułeś skutków ognia, jednak Twój umysł eksplodował. Śmiech, wszyscy przeraźliwie się śmiali. Gdzie Okami?! Gdzie ona do cholery jest?!

***ILUZJA POTRWA JESZCZE JEDEN POST REIJIEGO, WYKAŃCZAJĄC PSYCHIKĘ PRZECIWNIKA PODOBNYM JAK DOTĄD SPOSOBEM***


Skóra Okami stała się bledsza niż kiedykolwiek, a skrawki jej policzków dosłownie zaszły szromem. Wybiła się w powietrze skrzydłami, które niedługo potem wyrosły zza Jej pleców. Rozbłysła w apogeum swego lotu żywszym ogniem, ostatnim nim całkiem zagaśnie u stóp Lasu.


[Iluzja, następne użycie za 4 posty]

[5 post głodu]
/zt


Ostatnio zmieniony przez Okami dnia Pią Gru 25, 2015 7:48 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Reiji


Reiji


Black Shine - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Black Shine   Black Shine - Page 3 Icon_minitimeNie Gru 20, 2015 1:04 pm

Po Jego słowach Okami nawet nie drgnęła. Co za Bestia. Gdy zblizyla swoje usta do Jego na myśl mu nie przyszło, że zaczęła właśnie swoje cholerne sztuczki. Patrzył w jej przepełnione kłamstwem oczyska, czekając jaki będzie jej kolejny krok. Zdążył zamknąć oczy, by obudzić się w koszmarze.
Obezwładniające płomienie prosto z podpalonego zaczeły pełznać ku jego ciele. Nie mógł się od nich odgonić, nie mógł się ruszyć. Słyszał tylko śmiech. Wszystko tak rytmicznie nim pulsowało. Szyderczym, obrzydliwym parskaniem szkaradnych ludzkich gęb.
-Aaah..!-chwycił się za głowę na siłe zamykając oczy, jednak obrazy nie ustawały. Widział swoje poparzone ciało, ale nie czuł bólu- to przerażało go najbardziej. Panicznie zaczął uklepywać dłońmi płomienie na ciele, by choć częściwo je ugasić. W tym momencie był ofiarą własnej wyobraźni.
Osunął się na kolana, roztrzęsionymi rękoma łapiąc się za głowę. Nie wiedział czy ktoś go zauważył, miał tylko nadzieję, że niedługo to minie.

//Ta iluzja trwa jeszcze jeden Twój post czy mój? Jak mam to rozumieć?
//Jeszcze jeden Twój post. W drugim poście możesz opisać już przerwanie Iluzji i to co zrobisz z tym dalej.
Powrót do góry Go down
Reiji


Reiji


Black Shine - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Black Shine   Black Shine - Page 3 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 12:04 am

Dopiero, gdy uklęknął na jedno kolano, nie mogąc powstrzymać już zbyt głośnych śmiechów i urągania, wszystko zaczęło wirowac. W zastraszającym tempie tracił kontrolę nad pozycją ciała i gdy usiadł zobaczył płomienie?!
-Co do cholery!-myślał, że jeszcze na dobre nie obudził się z uroku. Wstał i pośpiesznie oddalił się od zgromadzenia, słysząc wciąż echem odbijający się śmiech. Miał nadzieje, ze to juz koniec.

/zt
Powrót do góry Go down
Made


Made


Black Shine - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Black Shine   Black Shine - Page 3 Icon_minitimeWto Gru 29, 2015 9:04 pm

Oooh, czyli nie będzie już tak zabawnie, jak kiedyś... Pomyślała nieco znużona, mimo czego uśmiechnęła się w nieco inny sposób, z lekkim rozżaleniem i wyrazem typu "czyli to koniec". A to dlatego, że zauważyła jego reakcję, która prawdopodobnie oznaczała, że starszy nie ma ochoty się bawić. Nie w ten sposób. Ale ona i tak nie skończy ze swoim zachowaniem.
To całe myślenie jednak nie odwlekło jej od czegoś zupełnie innego. Ten ktoś, kto patrzył w ich stronę dalej tu był. Już niemal dostrzegła jego sylwetkę, zapamiętując jedynie częściowo barwę włosu, choć nie miała pewności, czy to on. We wszystkim jednak znacznie przeszkodził jej kelner który przysłonił wszystko swoją sylwetką, i mieszając jej w którą stronę patrzyła kątem oka.
Kiedy zauważyła, jak ten kelner znów (ojże daj pan spokój, pan się zbyt pewnie czujesz...) spogląda w jej stronę w nieufnym wyrazie, ta jedynie nieco uniosła dłoń jakby od niechcenia i nie przestając się uśmiechać zamachała zgrabnymi paluszkami w jego stronę, jak do jakiegoś starego znajomego.
Możliwe, że oczy wampirzycy wyglądały w jakiś sposób spokojnie. To właściwie... była chyba jedyna rzecz, która zawracała ją do tamtych czasów, zanim wszystko się zdarzyło, zanim cokolwiek ją zmieniło. Odbijały lekki chłód, spokój, wewnątrz którego kryła się cała przeszłość. Cała ta nienawiść, schowana gdzieś pomiędzy tym całym mrokiem w jej umyśle. Zauważyła, że białowłosa chciała coś do niej powiedzieć... była przygotowana już aby wysłuchać jej wypowiedzi, gdy ogromny hałas rozbił wszystko.
Spojrzała z czymś pomiędzy obojętnością a zaciekawieniem w stronę drzwi, okien. Kolejny huk. Ludzie zaczęli wariować. Zwierzęta... boją się ognia.
Ktoś krzyknął. Pare chwil, które sprawiły, że wampirzyca doszła do kompletnego zdezorientowania, czego nie dała po sobie poznać. Wyszedł tytan, wybiegł właściwie, po czym ruszyła za nim piękna białowłosa. Wydawała się kompletnie nie zainteresowana tym, co nakazał tytan. Aż dzięki temu zrobiło się jeszcze ciekawiej... choć mimo tego, dziewczyna poczuła jakiś bardzo dziwny niepokój, i już jakby miała wrażenie, że jej serce zabiło... co było faktem bardzo nieprzyjemnym, aż nieco zgięła się podnosząc rękę na jego wysokość. Również wstała, ruszając do wyjścia niezbyt pewnie. Wolała nawet nie myśleć, że piekło pojawia się po raz kolejny. Była tym na tyle zmieszana, że nie patrzyła, co się działo za nią.
//zt.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Black Shine - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Black Shine   Black Shine - Page 3 Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 

Black Shine

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 3Idź do strony : Previous  1, 2, 3

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Byakko :: Byakko :: Centrum Miasta-